piątek, 28 października 2011

Final Countdown

Po miesiacu lezakowania w szpitalu przyszedl wkoncu TEN moment :).
01.11.11 (36tc +1d) mamy zaprogramowana cesarke. Ja juz nie moge sie doczekac! Musze przyznac, ze ciaza blizniacza to nie latwy orzech do zgryzienia. Juz dawno zapomnialam, jak to jest czuc sie normalnie... No! ale teraz nie bede narzekac.
Laski juz calkiem calkiem utyte - mala: 2kg, a duza 2,3kg i tylko czekamy zeby je zobaczyc. Cale szczescie nasz lekarz i polozna zalatwili malzowi przepustke na sale operacyjna wiec bedzie ze mna przy krojeniu itp (normalnie jest to absolutnie nielegalne, ale jak to stwierdzil gienek "po tych wszystkich przygodach ciazawych nalezy sie nam").
Ja ku zdziwieniu wszystkich jestem naprawde zrelaksowana choc nie ukrywa, ze troszke martwie sie o mala... NO! ale juz mloda udowodnila, ze jest fajterka wiec damy rade :)

9 komentarzy:

  1. powodzenia dla całej czwórki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Łaaa to już całkiem blisko! Już czas!
    powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka to będzie fajna zero-jedynkowa data urodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pewnie że dacie radę!!! Lżejsza już nadgoniła:) Powodzenia więc, narelaksuj się na zapas, bo jak was przybędzie w domu, to dopiero się zacznie:) gniazdko już wymoszczone?

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia dla Was dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  6. trzymam za Was kciuki, to już jutro :))) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba już mogę gratulować:)))

    miloscczynicuda

    OdpowiedzUsuń