poniedziałek, 28 lutego 2011

aaaaalllllaaaaaaa!

Nie dotykac! Nie glaskac! Nie ruszac! Nie odzywac sie! Nawet nie mowic i nie myslec! Prosze sie trzymac z daleka!

Hormony daja czadu. Po wczorajszej dawce Puregonu i Darondy spedzilam wieczor realizujac sie w wilczej kampanii "ksiezyc w pelni". Wszystko mnie boli. Brzuch mi wywalilo i wygladam jakbym juz byla w ciazy. Kregoslup/ nerki napierdzielaja tak, jakby byly po spotkaniu sam na sam z glanami kibicow Legii. Nie moge siedziec, nie moge stac, nie moge lezec, ale za to moge jeczec i na tym sie obecnie skupiam, a po dzisiejszym konrolnym USG moglabym sie zapisac do opery narodowej na stanowisko solistki - nigdy nie przypuszczalam, ze jestem w stanie uzystac takie dzwieki.

Reasumujac mam 8 bobli z czego kazdy w rozmiarze 13-17mm. Oczywiscie nie wiadomo czy wszystkie maja oocyty, ale gienek oszacowal, ze z 5 powinno byc w porzadku. Wstepna data grzebania w broszce to piatek 4/03. Oczywiscie w srode czeka mnie kolejna wizyta kontrolna - mam nadzieje, ze dotrwam nie mordujac wszystkich po drodze.

piątek, 25 lutego 2011

ofiara

Jestesmy z prawie-malzem przeokrutnie zabiegani i po codziennym maratonie niewiele nam sil zostaje na przytulanki, oboje wiec jestesmy bardzo wyglodniali. Tak oto wczoraj wieczorem moja malza chodzila nakrecona jak ruski zegarek. Mizianie byl czas zaczac :D. Mecze go i mecze, a ten nic tylko oglada telewizje. Znudzilo mi sie to "glaskanie sciany" wiec mowie do niego:
- Moze i Ty bys cos porobil, hmmm?
- Nom...ale ja przeciez robie.
- Aha! Dzieki za info, bo wiesz jakos nie zauwazylam, ale wiesz to pewnie ze zmeczenia. Moglbys skarbie uscislic co robisz.
- Jak to co? JAK TO CO ROBIE?! JA SIEBIE OFIAROWUJE!


No tak... Dzis jednak jedyna ofiara bede ja! Zapomnialam poinformowac malza o wgniotce w karoserii samochodu, ktora to mu w dniu wczorajszym zasponsorowalam. Dzis ja odkryl :( i jest bardzo zly, ze nic mu nie powiedzialam. Jak mu teraz wytlumaczyc, ze wypadlo mi to z glowy miedzy jednym a drugim mizianiem....

A! Rozmowe przeniesiona mam na jutro (tak, tak oni pracuja rowniez w sobote)
Jajcorki rozwijaja sie jak trzeba - ten protokol daje duzo lepsze efekty. Obecnie naliczylam ich z 7-8 i wszystkie w rozmiarze od 7 do 10mm. Prawy jajnik moze sie pochwalic duzo lepszym asortymentem choc to lewy skurczybyk boli jak cholera.

czwartek, 24 lutego 2011

baba z wozu....

Pozamiatane! Suknia juz zamowiona. Niestety mimo nalegan nie ujawnie fotek. Tak sobie zalozylam, ze nikt (oprocz mojej swiadkowej) az do slubu nie bedzie wiedziec jak ona wyglada. Nie przekonaly mnie namowy moich siostr i mamy wiec nie przekonaja mnie i wasze. KAPUT! (Po slubie sie pochwale).
Cieszy mnie bardzo, ze te sprawe mam juz za soba, bo troche sie martwilam, czy wyrobie sie czasowo. Az chce sie powiedziec "Pheeeww...!"

A tymczasem, kontunuujac obecny maraton, jutro czeka mnie kolejna rozmowa o prace (4 w tym tygodniu). Nagle wszystkim sie zebralo na odpowiadanie na moje CV wyslane pol roku temu - Jak juz mowilam: "Karma to suka". Coz zobaczymy.....
Jutro rowniez czeka mnie wizyta u gienka. Zobaczymy jakich szkod narobila konska dawka hormonow, ktora sobie serwuje od wtorku. Nawiasem mowiac czuje sie beznadziejnie - chce mi sie rzygac i od 3 dni mam bol glowy... Bleeee...

wtorek, 22 lutego 2011

( . )( . )

Wydaje sie, ze operacje plastyczne wciaz sa tematem tabu. Osobiscie zawsze mi sie wydawalo, ze jestem otwarta i swiatowa babka, jednak gdy moja "uczenica" (ucze jedna ok. 28 letnia panne polskiego) zakomunikowala mi, ze wazyla wczesniej 46 kilo wiecej, a jej zacny biust byl w oplakanym stanie, zdebialam. Pokazala mi nawet fotke z przed kilku lat, ktora zawsze nosi przy sobie na zasadzie przypominacza. Musze przyznac, ze brakowalo na niej tylko afiszy Greenpeace'u w stylu "Uwolnic orke" i takie tam. Panna byla OOOOOGROMNA - naprawde wielka i zupelnie do siebie nie podobna. Wiem, ze moj opis jest okrutny, ale jak najbardziej prawdziwy... Mniejsza o to... Afrodyta (o ironio! tak ma na imie ta panna) dala mi chwile na ochloniecie po czym zakomunikowala, ze zrobila sobie tzw. boobs job.
I tu wlasnie zaczyna sie moja ewentulana zasciankowosc. Bynajmniej nie zdziwilo mnie to, ze machnela sobie operacje plastyczna, ale to ze bez stresowo i tak ot sie do niej przyznala, jakby opowiadala o wizycie u dentysty. Teraz sie wlasnie wstydam, bo niby czemu maja to ludzie ukrywac? Straszna ze mnie Dulska!

A teraz nawiasem mowiac: ZRZUCIC 46kg! Ta kobita jest naprawde niesamowita! Jakiez to trzeba miec zawziecie! A ja sie podniecalam moimi 2,5kg.

poniedziałek, 21 lutego 2011

700000 db

Zupelnie nie rozumiem koncepcji tele-marketingu. Czy jest ktos, kto sie na to nabiera?

Mialam dzisiaj rozmowe o prace, ktora miala dotyczyc stanowiska w dziele Customer Service DELL'a, a okazala sie byc bublem w postaci min. 80-90 rozmow telefonicznych dziennie, w tym przynajmniej 25 zakonczonych sukcesem tj. sprzedanym produktem. Przemial taki, ze wszystkie fast foody razem wymiekaja. Po malej wycieczce po dziale marketingu (celem wbicia sie w atmosfere i zdecydowania sie czy mi pasi czy nie) "cisza" ruchliwej/zakorkowanej ulicy okazala sie byc powalajaca. Jak ludzie moga pracowac w takich warunkach? Ja tam nie slyszalam nawet wlasnych mysli... Masakra... No coz...mysle, ze sobie jednak daruje.

BTW Znalazlam suknie slubna :) Hurra! Koniec meczacych przymiarek!! Ide ja w czwartek zamowic i wziac miare. Oczywiscie cala przyjemnosc na konto tesciowej - taka tradycja :). UWIELBIAM GRECJE! ;P

środa, 16 lutego 2011

dzieki Ci matko naturo, ze nie uraczylas mnie miseczka w rozmiarze D

Echo serca przyjemnym badaniem nie jest! Zwlaszcza gdy odbywa sie ono w szpitalu, gdzie praktyki odbywa stado swiezo upieczonych absolwentow AM'u. Moj biedy lewy cycuch zostal w dniu dzisiejszym wielokrotnie (bo przeciez najpierw pokazuje lekarz, potem probuja zoltodzioby i jeszcze sprawdza pan profesor) zgwalcony echokardiogramem. Juz mi sie pojawily krwiaki :(, a biustowy celibat zostanie obwieszczony na nastepne kilka dni.

Najbardziej rozbawil mnie docek, ktory w trakcie wciskania mi cycka miedzy zebra spytal: "Boli?". Nie! Ja przeciez naleze do kola masochistow, a ten grymas na twarzy to efekt ekstazy! Czlowieku wyhoduj sobie biust, a potem go potrakuj imadlem to pogadamy..
Ja wiem, ze to nie wina lekarzy, ze badanie wyglada tak a nie inaczej, ale czy naprawde musialo na mnie cwiczyc pol szpitala?!

No dobra! pomarudzilam, a teraz konkrety... Okazuje sie, ze te szmery to nic powaznego - ja zwyczajnie tak mam. To sie nawet jakos ladnie nazywa, ale niestety na chwile obecna jestem w stanie podac jedynie grecka terminologie. Reasumujac: przeciwskazan do IVF'u nie ma :)

poniedziałek, 14 lutego 2011

post dla "malej zuchwalej"

Mala!

Nie moge u Ciebie komentowac wiec ten post jest specjalnie dla Ciebie, zeby powiedziec Ci:

1. Dzizas! "beta 2908 wroce, ale po wizycie serduszkowej", ales zaszalala! Troche mnie na blogu nie bylo, ale beta jest jak sie patrzy! Szalejesz! Gratulacje!

2. A ni mi sie waz zamykac bloga! Olej jakiegos niewydarzonego trollowego dziada!

Buzka

"stworzenie" zycia wersja skrocona

Wczoraj w nocy wrocilismy z Syros :). Fantastyczna wyspa choc "zwiedzilismy" ja w biegu. Efekt wizytacji jest taki, ze moge sie pochwalic zabukowaniem kosciolka na 18/06/11, co jest calkiem fajne, bo to nasza 7 rocznica wiec wszystko bedzie latwiej pamietac.
Weekend generalnie mielismy bardzo intensywny (w kwesti zalatwiania spraw slubowych jak i rowniez w temacie seksualnie wyglodzonych humbakow ;) ) takze ukontentowani jestesmy w 100%.
* * *
Przed chwila wrocilam z kontrolnego USG. Plan wojenny zostal ustalony i wojska odpowiednio ulokowane. Jako, ze dzis jest 19 dzien brania pigulek, hormonki beda musialy troszke poczekac tj.
1. koncze brac pilsy
2. czekam na jasnie szanowna @
3. pierwszego dnia wizytacji odpoczywam
4. drugiego dnia zaczynam DARONDE
5. 3 dnia @ zaczynam z 200 jednostkami Puregonu (wraz z Daronda)
6. Piatego dnia brania Puregonu ide na podgladanie i musztre

Jednym slowem teraz bedzie krotki protokol i zaczynac bede z dawka, na ktorej skonczylam poprzednim razem - miodzio.

czwartek, 10 lutego 2011

system binarny

Jestem po pierwszym mierzeniu sukien slubnych i niestety...pupy nie urywa. Biorac moja nieznosna ocene wszystkiego w systemie zero jedynkowym, absolutna niedziewczecos i podejcie "blagam tylko nie przymiarki" nawet nie bylo tak zle. Wydaje mi sie, ze pomogl bardziej fakt, ze poszlam ze znajoma, ktora byla niejako przygotowana na moje ekscesy i sama rowniez przymierzala suknie dla siebie. Ja nie moge powiedziec zeby zwalilo mnie z nog, a niestety tylko ta opcja gwarantuje sukces. Od zaraznia dziejow mialam podejscie na "tak" lub "nie" bez zadnych "nie jest zle", "moze", "w sumie fajne" itp. Jednym slowem wciaz czekam na jakis ciekawy okaz sukienki.

Nastepna wyprawa we wtorek :|. Chyba sie przed wyjsciem z domu upije.

A! pozytyw dnia: Jak zwykle rozbrajajaca siostrzenica Marysia (5 lat) vel. Marcin Robot uraczyla mnie jedna ze swych madrosci. Otoz tlumaczyla swojej starszej siostrze (8 lat), ze ma przestac jeczec, bo nikt w trakcie slubu nie bedzie do niej nic mowil (starsza nie jest zachwycona faktem, ze slub bedzie w Grecji, ale ona jest maly dzikus wiec to wszystko wyjasnia), bo przeciez:

"Jak sie ktos slubi to trzeba byc bardzo cicho"

wyglodniale humbaki

Zdaje sie, ze pomysl ze slubem w czerwcu byl nietrafiony. W zasadsie moge stwierdzic, ze strzelilismy sobie w stope. Polaczenie przygotowan do IVFu i slubu daje totalnie wybuchowa mieszanke... otoz nagle sie okazuje, ze nie mamy czasu podrapac sie w pupe i juz calkiem zapomnielismy co to jest seks. Prawie-malzu z pracy wraca o jakis chorych godzinach (ma wprowadzenie jakiegos nowego systemu w firmie). Ja po calym dniu biegania i zalatwiania roznych pierdol powieki podtrzymuje zapalkami. Generalnie rzecz biorac widzimy sie godzine dziennie i wtedy nasza komunikacja jest na etapie humbakow. Z braku sil jedyne co nam wychodzi to mruczenie i jeczenie.

Moze w ten weekend odpoczniemy. W ramach przedslubnych zwiadow poplyniemy na Syros... Moze tam sie uda zaseksic? Ja juz zupenie zapomnialam, ze to sluzy do czegos innego niz tylko siusiu...


czwartek, 3 lutego 2011

karma to suka

Jak to jest, ze kiedy przestaje Ci na czyms zalezec to nagle wszystko zaczyna Ci w tym temacie sprzyjac. Tak bylo z zareczynami, tak jest ze slubem i nagle sie okazuje, ze i z robota. W momencie gdy odpuscilam sobie poszukiwania i skoncentrowalam sie na prywatnym biznesie (tworzeniu go) oraz organizacji wesela i dzieciufa, ni z gruchy ni z pietruchy zaczynaja mi wpadac okazja za okazja.
Jeszcze brakuje zebym znienacka zaciazyla. Oj tak! Jak mialam czas i nie mialam, co z soba zrobic to naawet IVF nie pomoglo, a teraz gdy nie mam czasu w dp sie podrapac, a ciaze sobie (psychicznie) odpuscilam - to TERAZ WLASNIE pewnie sie uda... Jasna cholera! Ja naprawde nie wiem, jak zgram co drugo-dniowe wizyty u lekarza z robota.
Prawie-malz nie daje sie przegadac, ze moze poczekac z ta ciaza. Nakrecony jest jak ruski zegarek, a mnie to luzna fryta pachnie - taki slomiany ogien jestem. Jak sie cos nie udaje to sobie odpuszczam...