czwartek, 3 lutego 2011

karma to suka

Jak to jest, ze kiedy przestaje Ci na czyms zalezec to nagle wszystko zaczyna Ci w tym temacie sprzyjac. Tak bylo z zareczynami, tak jest ze slubem i nagle sie okazuje, ze i z robota. W momencie gdy odpuscilam sobie poszukiwania i skoncentrowalam sie na prywatnym biznesie (tworzeniu go) oraz organizacji wesela i dzieciufa, ni z gruchy ni z pietruchy zaczynaja mi wpadac okazja za okazja.
Jeszcze brakuje zebym znienacka zaciazyla. Oj tak! Jak mialam czas i nie mialam, co z soba zrobic to naawet IVF nie pomoglo, a teraz gdy nie mam czasu w dp sie podrapac, a ciaze sobie (psychicznie) odpuscilam - to TERAZ WLASNIE pewnie sie uda... Jasna cholera! Ja naprawde nie wiem, jak zgram co drugo-dniowe wizyty u lekarza z robota.
Prawie-malz nie daje sie przegadac, ze moze poczekac z ta ciaza. Nakrecony jest jak ruski zegarek, a mnie to luzna fryta pachnie - taki slomiany ogien jestem. Jak sie cos nie udaje to sobie odpuszczam...

3 komentarze:

  1. trzymam kciuki żeby jednak wszystko się ułozyło...dużo lepiej niż samej Ci sie wydaje :))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. to ja mam odwrotnie, jak olewam to sie nic nie dzieje samo, tylko jak mam jasny cel i wiem jak do niego dojść

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, życzę Ci żebyś sobie wykrakała tą ciążę. ;-) Będę do Ciebie zaglądać bo idziemy tym samym torem. Pozdrawiam serdecznie. anna m.

    OdpowiedzUsuń