Nie no pieknie! Moja frekwencja publikowania nowych postow wyklucza nazywanie tego oto tworu blogiem - raz na pol roku?! To juz malzenstwo z wiekowym stazem o wiele czesciej raczy sie rzeczywistoscia z reklam Durex... no coz... W zasadzie nawet nie powinnam probowac sie wytlumaczyc wiec napisze co u nas nowego - choc wlasciwie to jest to juz stare.
Nie wiem czy pamietaja to nawet najstarsi gorale, ale wrzesien byl dla nas (malza i mla) nerwowym i dosc dziwnym okresem. Ja bylam totalnie oslabiona i zupelnie nie w sosie, a ponadto walczylam z omdleniami i zawrotami glowy. Wszystko to nie wrozylo dobrze wiec zapisano mnie na wizyte do neurologa... do ktorej nie doszlo, bo okazalo sie, ze to wszystko wina....
Miska!
O tak! O tym, ze jestem w ciazy dowiedzialam sie bedac w 9 tygodniu! Ani malz ani ja nie chcielismy wierzyc w sikancowe testy. Badanie krwi tez wydalo sie byc niewystarczajace. Nawet bijace na monitorze USG serducho nas nie przekonalo, bo ostatecznie TYLE problemow i perturbacji z zajsciem w ciaze z Luska i Tosia, a do tego TYLE staran zeby teraz nie zaskoczyc. A tu prosze! Misiek okazal sie byc absolutna jednostka uderzeniowa GROMu, Delta Force, Seals, Mosadu oraz MacGyvera w jednym... Natura lubi platac figle.. OJ TAK!
Takze teraz zamykamy piekne 2 trymestry i odliczamy dni do 3 czerwca.
Na szczescie ta ciaza przebiega absolutnie bezproblemowo i bezsresowo... No! wykluczajac oczywiscie ostatnie perturbacje z zakrzepica. Oh! Jak ja lubie swoje popieprzone jestestwo.
Nie wiem czy pamietaja to nawet najstarsi gorale, ale wrzesien byl dla nas (malza i mla) nerwowym i dosc dziwnym okresem. Ja bylam totalnie oslabiona i zupelnie nie w sosie, a ponadto walczylam z omdleniami i zawrotami glowy. Wszystko to nie wrozylo dobrze wiec zapisano mnie na wizyte do neurologa... do ktorej nie doszlo, bo okazalo sie, ze to wszystko wina....
Miska!
O tak! O tym, ze jestem w ciazy dowiedzialam sie bedac w 9 tygodniu! Ani malz ani ja nie chcielismy wierzyc w sikancowe testy. Badanie krwi tez wydalo sie byc niewystarczajace. Nawet bijace na monitorze USG serducho nas nie przekonalo, bo ostatecznie TYLE problemow i perturbacji z zajsciem w ciaze z Luska i Tosia, a do tego TYLE staran zeby teraz nie zaskoczyc. A tu prosze! Misiek okazal sie byc absolutna jednostka uderzeniowa GROMu, Delta Force, Seals, Mosadu oraz MacGyvera w jednym... Natura lubi platac figle.. OJ TAK!
Takze teraz zamykamy piekne 2 trymestry i odliczamy dni do 3 czerwca.
Na szczescie ta ciaza przebiega absolutnie bezproblemowo i bezsresowo... No! wykluczajac oczywiscie ostatnie perturbacje z zakrzepica. Oh! Jak ja lubie swoje popieprzone jestestwo.
hehehehe, te przypadkowe zajścia są chyba zaraźliwe ;) gratuluję!
OdpowiedzUsuńno to witaj w klubie :))))))
OdpowiedzUsuńwow ale niespodzianka! gratki ;)
OdpowiedzUsuńa to ci niespodzianka:) wielkie gratulacje!
OdpowiedzUsuńNo, no :) Taka cisz i taka bomba :) Gratulacje dla Was!!!
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńpiękna, i jak? jeszcze w dwupaku? jak się czujesz?
OdpowiedzUsuńCo tam u Was?
OdpowiedzUsuńNo i urodziłaś spokojnie i bez problemu???????????
OdpowiedzUsuńWitaj Tuviki, jestem Tuva in vitrowa mama. zapraszam rowniez do mnie : http://dagmaratuva.blogspot.se/
OdpowiedzUsuńpalcem nie trafiasz :D pewnie tak ;) czekam na post :)
OdpowiedzUsuńhej co tam?? daj znak życia!
OdpowiedzUsuńNo i jak się ma Misiek i spółka?
OdpowiedzUsuń