sobota, 2 kwietnia 2011

zdzira z drugiego pietra

Nie wiem czy kiedykolwiek ktos tak mnie doprowadzal do szalu, jak pewna lala z naszego bloku, No! ale zanim zabiore sie za szczegoly wspomne, ze w Grecji nie ma spoldzielni tj. spoldzielnia jest na jeden blok i wszyscy sie zajmuja sprawami administracyjnymi. Mieszkan u nas jest niewiele, bo raptem 6, ale to jeszcze bardziej utrudnia sprawe.

A teraz wracam do gowniary z drugiego pietra.
1. Ta zdzira nie placi czynszu, co oznacza, ze czesto gesto w kasie nie ma pieniedzy na zakup oleju do ogrzania budynku. Oczywisci pannie nie przeszkadza to w hajcowaniu kaloryferami caly dzien. Ma najwieksze zuzycie oleju opalowego. My dopiero na to lato planujemy montaz kominka wiec nie mamy czym sie dogrzac. Niby Grecja wiec i po co, ale czasem bywa zimno, zwlaszcza jak wieje meltemi.
2. Kupila sobie psa. Oczywiscie glupia pipa nie wie, jak sie nim zajac (uwazam, ze pewni ludzie nie powinni miec ani dzieci, ani zwierzat, bo ich poziom nieodpowiedzialnosci przekracza wszelkie mozliwosci). Widocznie zwierz jej przeszkadza wiec zamyka go na balkonie, co skutkuje 24 godzinnym szczekaniem i zawodzeniem psa. Ponadto, widac wychodzi z zalozenia, ze nie ma sensu wychodzic z nim na spacer, bo piesu zalatwia sie na balkonie - aromat przeuroczy!

Normalnie mam ochote ja jebnac - sorry za slownictwo, ale juz nie daje rady. Podejscie reszty mieszkancow...... coz tez sie wkurwiaja, ale nic z tym nie robia - takie typowo greckie. Dzis nie dalam rady i poszlam do tej pindy, bo oczywiscie jest juz prawie 24.00 a pies szczeka od dobrych dwoch godzin. Mowie jej: "zrob cos z tym psem, bo nie daje juz rady, calymi wieczorami szczeka, rano szczeka... Kiedy czlowiek ma odpoczac i sie wyspac?"Jak myslicie jak ta dziunka zareagowala? Zapytala w jakich godzinach szczeka, bo wieczorem przeciez jest cicho. No myslalam, ze ta lale zrzuce ze schodow. Prawie-malzy tez ma ochote ja zabic. Reszta bloku rowniez... Cos trzeba z ta pipa zrobic, bo inaczek skonczy sie to zle! - i dla niej i dla mnie, bo nie widzi mi sie wiezienny porod.

A co do przyjemnosci: dostalam prace - kolejna, ale tym razem fajna!
Ta pierwsza mialam zaczac w poniedzialek. 2h dojazd, 8 godzin nawijania przez telefon i do tego beznadziejna placa oraz idiotyczne stanowisko... to obecna jest blisko :) i fajne stanowisko w super firmie. W poniedzialek po USG ide omowic szczegoly umowy.

Z ciazowych tematow: objawow brak - nie liczac ciaglego zmeczenia i glodu. Nigdy nie przypuszczalam, ze moge tyle jesc :) Na szczescie nie mam ochoty na slodycze choc dzis skubnelam kawalek ciasta typu BROWNIE, ktory upieklam dla malza, ale to bardziej w ramach sprowbowania czy dobre. Generalnie chce mi sie kwasnych i pikantnych rzeczy :D. Najlepsze sa dla mnie orzeszki ziemne w otoczcce wasabi lub wasabi samo w sobie - wiem, troche hardkorowo, ale obecnie moj zoladek nie nalezy do mnie.

5 komentarzy:

  1. współczuję sąsiadki.. a jeśli chodzi o objawy to ja nie mam ich nadal poza zmęczeniem. smaków zero, czyli nawet zgadywać "co będzie" nie mogę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. poczekaj chwilę i nie spiesz się z tymi objawami :) jeszcze będziesz miała w nadmiarze :)
    gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tam zauważyłam jeden z Twoich objawów ciąży, mianowicie język Ci się zaostrzył i klniesz jak szewc ;) Na zdrowie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Jagoda: to nie ciaza to ludzka glupota i 2 godzinna psia symfonia zakrapiana aromatami swiezej psiej kupy.

    OdpowiedzUsuń