czwartek, 24 lutego 2011

baba z wozu....

Pozamiatane! Suknia juz zamowiona. Niestety mimo nalegan nie ujawnie fotek. Tak sobie zalozylam, ze nikt (oprocz mojej swiadkowej) az do slubu nie bedzie wiedziec jak ona wyglada. Nie przekonaly mnie namowy moich siostr i mamy wiec nie przekonaja mnie i wasze. KAPUT! (Po slubie sie pochwale).
Cieszy mnie bardzo, ze te sprawe mam juz za soba, bo troche sie martwilam, czy wyrobie sie czasowo. Az chce sie powiedziec "Pheeeww...!"

A tymczasem, kontunuujac obecny maraton, jutro czeka mnie kolejna rozmowa o prace (4 w tym tygodniu). Nagle wszystkim sie zebralo na odpowiadanie na moje CV wyslane pol roku temu - Jak juz mowilam: "Karma to suka". Coz zobaczymy.....
Jutro rowniez czeka mnie wizyta u gienka. Zobaczymy jakich szkod narobila konska dawka hormonow, ktora sobie serwuje od wtorku. Nawiasem mowiac czuje sie beznadziejnie - chce mi sie rzygac i od 3 dni mam bol glowy... Bleeee...

1 komentarz:

  1. A może to już ciąża?:)Pozdrawiam i zapraszam czasem na mojego bloga:)
    Agata
    http://miloscczynicuda.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń