piątek, 12 listopada 2010

Gosc w dom, Bog w dom


Oby tylko ten Bog mial dla mnie litosc :). Dzis wlasnie zakupilam, w ramach prezentu urodzinowego dla Jurasa, burunduka czyli wiewiore syberyjska. Jurasowi bardzo sie ten zwierz podobal, ale jakos nie mial odwagi sie zdecydowac - cos na zasadzie gdybania, ale dzis babcia dziadkiem nie bedzie, bo wiewior juz z nami jest. Juras jeszcze nic nie wie. Cale szczescie, ze mial dobry dzien w pracy wiec nie wroci nabuzowany i moze mnie wraz z wiewiorem nie wyprowadzi z domu.... oby ;).




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz