niedziela, 19 grudnia 2010

biale klamstwa

Nerwy mi przeszly choc bol jajnikow jeszcze nie. Narazie odpoczywam psychicznie. Pewnie kolejny dol zlapie mnie w ponedzialek, kiedy to wlasnie mialo sie odbyc to cale IVF...

Poki co jestem po rozmowie z kuzynka prawie malza, ktora jest lekarzem, a przy okazji moja prywatna spowiedniczka. W sumie wszystko gra, ale jakos mi dziwnie bylo slyszec, jak bardzo lubila poprzednia dziewczyne prawiemalza, jakim byla aniolem i jak bardzo jego-ex przezyla rozstanie (jak doszlo do rozmow w tym temacie- to dluga historia i dlaczego mnie ten temat dotyczy to kolejna)...teraz mam "kaca" i nie wiem jak sie do tego wszystkiego odniesc... Czuje sie nieco nie na miejscu... i wydaje mi sie, ze pewne rzeczy powinny zostac przemilczane.

Pozytywem tego weekendu jest to, ze udalo mi sie kupic bilety na lot do Polski i choc bardzo nie lubie rozstan z prawiemalzem to bardzo sie ciesze, ze spotkami sie z rodzinka. Zwlaszcza, ze przez IVF ten temat zostal odsuniety na bok i nie bylo wiadomo, kiedy ich znowu zobacze. Teraz czekam na 27/12 :) i co 5 sekund pytam prawiemalza czy jest ze mna szczesliwy itp. itd... Zaczal sie juz tym martwic.

PS. Czy uwazacie, ze to jest dobre, ze ktos z rodziny bratniej duszy wie wszystko o waszym zwiazku i waszej sytuacji rodzinnej nawet jesli oba tematy sa/byly CHOLERNIE skomplikowane?

2 komentarze:

  1. Jesli ta bratnia dusza jest prawiemalz a ta jego rodzina-siostra- uwazam,ze nie jest to za zdrowe,ale ja wogole dzika jestem i raczej nikomu sie nie spowiadam.Chcialam tylko napisac ze jest mi skurwysynsko przykro,ze ivf odwolali,strasznie Ci wspolczuje.Nie jest moze skladne to co pisze bo sama mam zryta glowe po ostatnich wydarzeniach ale jestem z Toba tak bardzo jak tylko sie da ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze, to bardzo dziwną reakcją wydaje mi się opowiadanie Ci o wspaniałej i wielkodusznej exmałża w takiej dołującej Cię sytuacji, co to w ogóle za poroniony pomysł na taki przedmiot dialogu w sytuacji, kiedy Ty masz się czuć najważniejsza ???? Dal mnie osobiście nie byłby to dobry materiał na przyjaciółkę ale może mylę się, bo to jest jednostkowa sytuacja a nie jest zdrowym uogólnianie. Ciężko jest mi postawić się w takiej sytuacji, bo jedynym przyjacielem, który zna wszelkie sekrety mojego związku z mężulem jest on sam, i nie wydaje mi się dobrym wtajemniczanie najbliższej rodziny a już na pewno nie tej od strony męża, bo można spotkać się w ocenie danej sytuacji z subiektywną tendencją więzów krwi ...
    Jak samopoczucie, Gocha???
    Pozdrawiam
    mrs_green

    OdpowiedzUsuń