czwartek, 16 grudnia 2010

David Copperfield is back

Zdaje sie, ze moje jajniki bawia sie ze mna w Copperfielda. Po wczorajszym zastrzyku Puregonu (tym razem porcja 250 jednostek) wszelkie objawy i nieprzyjemnosci zniknely. Nic mnie nie boli, brzucho sie jakby wsysl, nie biegam do kibelka co piec sekund. Przyznam szczerze, ze chyba wolalam jak jednak mi wszysko przeszkadzalo, wtedy wiedzialam, ze dziala i produkcja jest w toku. Dzis wszystko zdezintegrowalo sie...czary...
Jutro kolejne USG. Gienek mowil, ze w 60% powodzenie IVF zalezy od psychiki takze nastawiam sie psychocznie na nadwyzki, malowanie trawnikow itp. DO PRACY RODACY!

1 komentarz:

  1. Gocha, czekam na newsy po usg tutaj i na 28dni!!!!!!!!!
    Buźka
    mrs_green

    OdpowiedzUsuń