wtorek, 21 września 2010

3..2..1..BUM!

Znowu slysze mala zabke zza sciany - to jedyny niemowlak, ktorego w tej chwili jestem w stanie tolerowac. Ostatnimi czasy, gdy widze jakiegos malucha to mam ochote wrzeszczec z wscieklosci. Wkurwia mnie ta cala historia do granic mozliwosci! Wcale nie chce isc na in-vitro - chce normalnie, bez stresu i stekania zaciazyc. Juz mam dosyc tych wszystkich wizyt u lekarza, USG, zastrzykow i gadania, ze powinnam sie cieszyc, bo bedziemy miec dzidziusia. Prosze mi wierzyc, nie ma na swiecie takiej kobiety, ktora bez "przymusu" wybralaby IVF - to nie jest fajne i nikt dobrowolnie na kolo madejowe sie naciagac nie bedzie.
Jestem teraz wsciekla, zla i sfrustrowana. Uciekne, gdzies gdzie nie znajdzie mnie nikt i wykrzycze swoje pluca tak zeby stracic przytomnosc i obudzic sie w zupelnie innej rzeczywistosci, w ktorej mamy bobasa i nie musimy non-stop kolor myslec o jego produkcji. Ja naprawde mam juz po dziurki w nosie tego liczenia i ogladania sluzu, testow, pilnowania zeby nogi byly tak o nie inaczej, cwiczenia lutelalnej cierpliwosc, a potem juz tylko wygladania armi czerwonej...Mam ochote oglosic kapitulacje w tej fasolowej wojnie. Boje sie, ze jeszcze troche i zamienie sie we wredna zolze ze skretem macicy nienawidzaca wszystkiego co ma w tle bardzo mlody wiek...

A jeszcze do tego calego bajzlu dobijaja mnie te wszystkie rady psiapsiolek w stylu "moze wstrzymaj sie jeszcze, bo wiesz najwazniejsze jest sie wyluzowac", "ale czy jestes pewna" itp. Przepraszam, jakim cudem przez mysl ludziom przechodzi, ze ja to tak dla sportu, z nudow? Ja nie mam wyjscia! Bynajmniej robie tego w ramach rozszerzonego manicuru wiec niech wszystkie Ciocie Dobre Rady sie cmokna.

Juz nie wspomne, ze jutro nie idziemy do kliniki, bo mojemu J. zapomnialo sie wczoraj umowic na przeglad wojska, a do tego okazalo sie, zze jednak gienek troche przesadzil i chlopakom naleza sie 3-4 dni odpoczynku, a nie tylko 1. Wczorajszy apel odwolal jutrzejsze manewry...eh...

Znowu kurna czekamy! Pierdziele taka karme - gryze ja w tylek i juz!

3 komentarze:

  1. gryz,i dobrze.Wyzyj sie,pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze z tej fazie nie jestem, ale cos czuje, ze zaraz dolacze. :-/
    Trzymaj sie i wrzeszcz ile wlezie!

    OdpowiedzUsuń
  3. bossheee... czuję dokładne to samo naprawdę - umiesz się wyrazic.... w dodatku gdy sptykam osobę ktora wcale nie chciała "ale wpadła" - tak tak, mam taką s swoim otoczeniu - to mam ochotę prosto w zęby walić....

    OdpowiedzUsuń