Wlasnie wrocilam z rozmow z przyszla uczennica (15lat) i jej mama. Wszystko wyglada na to, ze od przyszlego tygodnia beda mnie tytulowac "Pani Sorka". Jeszcze tylko musza dogadac z Panem Tata czy moga sie decydowac i do dziela. Mama i corka (obie bardzo sensowne) sa zadowolona i ja tez. Jesli sie uda (beda dzwonic wieczorem zeby potwierdzic) to to wszystko sie uda - tak sobie wymyslima i zamyslilam. Skoro taka karma to niech TAKA bedzie w kazdym temacie.
Jutro nas prawdopodobnie czeka wizyta w klinice - omawianie calej IVFskiej biurokracji oraz USG... Fajnie by bylo jakby sie okazalo z niespodzianka ;)
Wieczorna dopiska: UDALO SIE! Jestem Pani Psorka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz